13 maja 2003

OSOBISTE UWAGI O KRAJACH UNII

Wielokrotnie już wypowiadałem się przy różnych okazjach na tematy związane z Unią Europejską. Tym razem chciałbym podzielić się z Państwem kilkoma uwagami czysto osobistymi. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych miałem to szczęście, iż mogłem kilkakrotnie wyjeżdżać do Wielkiej Brytanii, gdzie zamieszkiwała rodzina mojego ojca. Pierwszy wyjazd był oczywiście szokiem. Już po przekroczeniu granicy: najpierw między Berlinami - wschodnim i zachodnim, a później między NRD i RFN zaczynał się inny świat. Było czyściej, spokojniej, bardziej kolorowo i, co najważniejsze dla nas: sklepy - pełne towarów. Jeszcze ładniej i powiedziałbym wręcz elegancko wyglądała Holandia. Ze swoimi nowoczesnymi autostradami, pięknym oświetleniem i bardzo uczynnymi ludźmi.

Ponieważ podczas każdego wyjazdu najwięcej czasu spędzałem w Anglii, a konkretnie w Oxfordzie, miałem możliwość bardzo dokładnego poznania nie tylko kraju, ale ludzi: ich stosunku do prawa, przepisów, do innych ludzi itd. Okazało się, że prawie wszyscy są uśmiechnięci, grzeczni, pozdrawiający się nawzajem, tolerancyjni, gotowi pomagać w potrzebie. Później okazało się, że prawie tak samo jest we Francji, Belgii, Austrii i wielu jeszcze państwach tak zwanego "Zachodu". Może trochę od tego ładu i porządku odbiegały Włochy, ale i tam wiele się zmieniło.

Dlaczego o tym piszę?

Ano, dlatego że wielu naszych mieszkańców boi się tej Europy. Boi się naszego do niej wejścia. Boi się, że nas wykupią, a jedyny pozytyw widzi w ewentualnym przypływie kapitału. Kapitał jest nam potrzebny, ale pewnie nie będzie go tak dużo jak myślimy. Nie od razu zapanuje powszechny dobrobyt i ogólna szczęśliwość, a wręcz możemy doznać wielkiego rozczarowania, jeżeli na Europę będziemy patrzeć tylko przez pryzmat pieniądza. Pieniądz nie powinien przesłaniać tych wartości, o których pisałem na wstępie. Najważniejszym naszym osiągnięciem może być ujednolicone prawo, jego przestrzeganie, nauczenie się wzajemnej życzliwości, tolerancji, dbania o porządek i ład w każdym miejscu. Mamy wreszcie szansę pozbyć się wciąż aktualnych powiedzeń o polskiej mądrości po szkodzie, polskim porządku, czy wreszcie - polskim piekiełku.

Dlatego chciałbym bardzo zaprosić wszystkich naszych mieszkańców do udziału w referendum. Sama odpowiedź na pytania referendalne niech pozostanie kwestią własnego sumienia, choć ja widzę naszą szansę tylko w Unii i odpowiem na pewno - TAK.

Paweł Misiorek
Burmistrz Obornik Śląskich

 

Informacje unijne
maj - czerwiec 2003