20 maja 2003
LIST DO PRZYJACIELA
Dann Dnia 9 Maja Anno Domino MMIII
Do Przyjaciela, który do Unii goły i bosy wyjechał,
a dziś we wszelkie dostatki, dzięki swej przemyślności i pracy,
opływa - a czasem paczki przysyła.
Przesyłam Ci serdeczne pozdrowienia. Zapytujesz drogi unijny przyjacielu, jak w
naszej okolicy naród zapatruje się na sprawę, moim zdaniem bardzo ważną, czyli
Referendum Unijne.
Wspólnie z kilkoma osobami uczestniczę w spotkaniach Stowarzyszenia "Razem do
Unii Europejskiej". Przewodniczy nam radna Danuta Śmiałek, uczestniczą aktywnie
Krystyna Lisiak, Grażyna Stanaszek, Henryk Cymerman, Tytus Czartoryski, moja skromna
osoba i inni. Postanowiliśmy zorganizować cykl spotkań na tematy unijne, które
odbywały się w wielu miejscowościach naszej gminy w marcu i kwietniu. W spotkaniach
uczestniczyły ww. osoby, które przedstawiały różne aspekty naszego "wniebowstąpienia"
do Unii.
Gorzej bywało po drugiej, czyli publiczności, stronie. Na dwóch spotkaniach my,
prelegenci, mieliśmy miażdżącą przewagę liczebną nad słuchaczami, bowiem nikt nie
przyszedł. A w kilku przypadkach przyszły 3 lub 4 osoby. Nas było sześcioro, więc
równo zagadaliśmy przybyłych, którzy, chyba ze strachu przed naszą grupą,
deklarowali prounijny światopogląd. Tak naprawdę brak frekwencji był wynikiem naszych
błędów w doborze terminów i fatalnej czasami organizacji spotkań.
Ale kilka spotkań udało się znakomicie. Dyskusje były bardzo ciekawe i
zostawiały jak najlepsze wrażenie. W Kowalach i Rościsławicach było kilkadziesiąt
osób, które zadawały liczne pytania i aktywnie dyskutowały. Przeważały tematy o
ewentualnej poprawie kondycji
Polski i Polaków po przystąpieniu do Unii. Było wiele obaw, że "Unijczycy"
- w pierwszej kolejności Niemcy - nas wykupią. Po krótkiej dyskusji uznaliśmy, że bez
Unii zostaniemy też wykupieni, np. przez podstawione osoby (jak to czasem się teraz
zdarza), tylko że dużo taniej. Było pytanie, dlaczego władze, które są
socjalistycznego chowu, tak silnie popierają Unię. Czy zatem nie powinniśmy na przekór
władzy głosować przeciw.
W trakcie dyskusji pojawiła się zaskakująca myśl : kto skorzysta na wejściu do
Unii?
To jest raczej jasne. Skorzystamy wszyscy - nowe możliwości i swobody są
oczywiste.
Ale kto skorzysta na tym, że do Unii nie wejdziemy?
- Skorzystają różni zachodni spekulanci i wyzyskiwacze, bo poza Unią będziemy po
prostu znacznie biedniejsi, więc łatwiej i taniej będzie można kupić nasze ziemie,
zakłady - i ręce do pracy.
- Skorzystają Hiperborejczycy (tak Sienkiewicz pisał w "Potopie" o
Rosjanach i ich zwolennikach). Przez ostatnie 300 lat Polska była w strefie wpływów
Rosji - z wyjątkiem kilku lat powstań, okresu międzywojennego i ostatniego
dziesięciolecia. Polska w Unii to znak, że czas wielowiekowej dominacji rosyjskiej się
skończył.
- Skorzystają rodzime gangi, mafie i oligarchie. W Unii sprawy kupowania koncesji,
nepotyzmu i załatwiania "stołków" są zabronione. Skończy się czas "rzeczypospolitej
kolesiów" i zaczną obowiązywać normy i prawo.
Zaczynam się obawiać, że wiele pozornie prounijnych działań ma służyć
zniechęceniu narodu do referendum. Frekwencja poniżej 50% - niezależnie od wyniku -
skieruje prawo decyzji do Parlamentu, który oficjalnie jest "za". Lecz w
parlamencie ONI ( jacy oni ?) silni są. i wtedy "prounijny" Sejm może
zrobić woltę i odrzucić UNIĘ, a wtedy drogi Przyjacielu będziesz mi przysyłać
paczki.
Z pozdrowieniami Krzysztof Czerkas |
Informacje unijne
maj - czerwiec 2003
|