22 lipca 2002

SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE TRAGICZNEGO WYDARZENIA

10 lipca br. dwójka kolegów z Urazu pojechała kąpać się na odrzański zalew zwany "Bajkałem". Jeden z nich mógł nie wrócić już do domu. Życie zawdzięcza odwadze swojego kolegi i przytomności młodych ludzi z Wrocławia.

W południe przyszedł do mnie - opowiada szesnastoletni Piotrek Rogala - mój kolega Rafał /Sycówka - przyp. RO/ i pojechaliśmy nad zalew po drugiej stronie Odry. Tam pływaliśmy na kajaku, kąpaliśmy się i opalali. Już mieliśmy wracać, ale jeszcze chcieliśmy się opłukać. Ja poszedłem opłukać wiosła, rozglądam się - nie ma Rafała, a na powierzchni wody widzę bąbelki. Zanurkowałem. Bez skutku. Narobiłem krzyku. Do wody wskoczyła dziewczyna /Barbara Fulińska/ i razem wyciągnęliśmy Rafała z wody. Zobaczyliśmy, że nie ma pulsu i nie oddycha. Zaczęliśmy Go reanimować - ja i jeden chłopak z plaży /Łukasz Kowalik/. W tym czasie inni koledzy dzwonili po karetkę. Łódką tych ludzi przewieźliśmy Rafała na drugą stronę zalewu, bo tam mogła karetka dojechać. Wyciągnąć z łódki nieprzytomnego Rafała pomogli nam rybacy. Przykryliśmy Go ręcznikiem i zauważyliśmy, że ma drgawki. Karetka długo nie przyjeżdżała; rybak wyruszył swoim samochodem karetce naprzeciw. Po przyjeździe karetki ze Środy Śląskiej przyjechała karetka z Wrocławia. Przyleciał też helikopter, ale nie miał gdzie wylądować. Rafała zawieźli do szpitala na Placu 1 Maja we Wrocławiu.

piotrek.jpg (22318 bytes)
Piotrek

Chłopak przez 4 dni był nieprzytomny - mówi Stanisław Owczarz, sołtys Urazu. Przytomność odzyskał dopiero 15 lipca. W domu jest od środy.

Stanisław Owczarz ustalił i podał nam personalia młodych ludzi z Wrocławia, którzy wspólnie z Piotrkiem uratowali Rafała Sycówkę z Urazu. To był bój o życie kolegi - podkreśla Sołtys - należy Im się wielkie uznanie.

Był straszny upał; zrobiło mi się słabo; nie miałem siły - ani krzyczeć, ani machać rękami - mówi, przywrócony życiu, Rafał Sycówka już po powrocie do domu ze szpitala. Jestem Im wdzięczny za uratowanie mi życia. Jak bardzo? Tego nie da się opisać słowami.

To wielkie poświęcenie z Ich strony.

rafal.jpg (20931 bytes)
Rafał

Stanisław Owczarz sam jest inwalidą po połamaniu obu nóg. W latach 70. ratował topiącą się trójkę dzieci, pod którymi załamał się lód na Odrze przy moście Uniwersyteckim we Wrocławiu. Był wtedy pracownikiem zakładów energetycznych.

Dzielni, młodzi ludzie:
Barbara Fulińska
Paulina Kochan
Agata Miazga
Łukasz Kowalik
Michał Chmiel
Przemysław Mizgała
Krzysztof Lewandowski
Paweł Baniowski
Piotr Rogala

Gratulujemy młodym ludziom dobroci i odwagi.

notowała: Romana Obrocka

Serwis prasowy nr 71
20 czerwca 2002