24 listopada 2000BIESIADA
JESIENNA. WYDARZENIE TOWARZYSKO ? ARTYSTYCZNE W OBORNIKACH ŚLĄSKICH
9 listopada 2000 r. Obornicki Ośrodek Kultury BIESIADA JESIENNA degustacja DUETÓW OBORNICKICH w sosie własnym z przystawkami i deserem MENU przystawki:
danie wstępne :
danie jarskie:
danie główne: zraziki dublety zawartkie na grzankach filety stockie wysoko strojone w beszamelu danie specjalne:
desery:
napoje:
Potrawy zestawiła szefowa kuchn iKRYSTYNA PARASZKIEWICZ ? PATER degustację prowadził celebrant BOGDAN WRÓBEL dekorowała MONIKA MATERNY do smaku przyprawił PAWEŁ ASZTEMBORSKI gotowała, dusiła i smażyła ZAŁOGA OBORNICKIEGO OŚRODKA KULTURY
BIESIADA JESIENNA. Degustacja DUETÓW OBORNICKICH w sosie własnym z przystawkami i deserem. Scenariusz i reżyseria: Krystyna Paraszkiewicz ? Pater Prowadzenie i komentarz historyczny: Bogusław Wróbel Zdjęcia: Marek Długosz
/goście wchodzą, są usadzani.../ Mam nadzieję, że wszyscy trafili już na swoje miejsca. Kawa już też może zacząć stygnąć... Czy jest gdzieś na sali obsługa techniczna? /na scenę wchodzą Młodzi, ukłon/ No to już jesteśmy w komplecie: Dobry wieczór Państwu, A witamy na szczególnym spotkaniu czyli ?Biesiadzie Jesiennej?, ze zjadliwymi , jak mniemamy daniami... Nazywam się Bogusław Wróbel i mam być tym, który ma nie tylko prowadzić Państwa przez nasz krajobraz kulinarny, ale i od czasu do czasu zamieszać w kotle. A szef kuchni ? może bardziej szefowa ? polecają dzisiaj Obornickie duety w sosie własnym , z przystawkami i deserem.Dania przygotowane na dzisiaj mają trochę skomplikowane nazwy, ale myślę, że koneserzy od razu będą wiedzieli, o co chodzi. Zatem: Na przystawkę proponujemy:
Z pierwszych dań ? jest wyjątkowo pyszny i wykwintny:
Wegetarianom, bo i tacy zapewne są wśród Państwa, polecamy coś specjalnego:
Danie główne, to coś dla prawdziwych smakoszy. I tak, po kolei:
i danie specjalne, tylko dzisiaj i tylko na tej biesiadzie:
A na deser:
Życzymy Państwu smacznego odbioru!/Paulina ? wiersz + Młodzi, piosenka w żółtych promieniach liści/ Była to piosenka Agnieszki Osieckiej. Były to: pauliszki golędzinowskie ? czyli Paulina Liszka z galantyną dudczeńską ? Bogumiłem Dutczenką i roladą siemianicką z patersami ? czyli Kasią i Jankiem Paterami, którzy mają dalekosiężne plany, by zamieszkać w Siemianicach... Wyobraźcie sobie Państwo, że pierwsze takie spotkanie jak nasze, w Obornikach odbywały się już jakieś 7 ? 8 tysięcy lat temu. Co prawda i menu wyglądało inaczej i anturage był nieco inny, ale jakieś ogryzki mezolityczne ? w postaci kości i krzemiennych widelców, przynajmniej jak twierdzą archeolodzy ? zostały. Nie wiadomo czyje to były kości... Musiało to być niezłe miejsce, bo i w neolicie jakieś spotkania kulinarne tu się odbywały, i w brązie, i do tego stopnia, że zostały nawet resztki naczyń ze szpilą brązową właśnie ? widocznie był to program kulinarno ? satyryczny. A jest też ciekawe, że w ogóle główne stanowiska archeologiczne, a tym samym główne pozostałości historyczne znajdowane są na dawnych miejscach pobytu wspólnego przy stole i ognisku. Może to dobrze rokuje i naszej Biesiadzie! Ale ? pora na danie pierwsze. W menu określono je jako: /wiersz Ani/ Nie wiem czy Państwo poznali wykonawców. Była to znana wszystkim panna Anna Maria Muszak, która przyniosła swój własny wierszyk, a wierszyki pisze już od czwartego roku życia. Tylko trochę jej śmiałości brak. Ostatnio na przykład pytała mamę, czy widziała, jak anioł na niebie zawieszał gwiazdy... Nie wiem, czy jej mama to widziała, za to my zobaczymy teraz jej mamę. /piosenka Halinki/ ?Kołysanka? Agnieszki Osieckiej w wykonaniu Haliny Teresy Muszak ? w cywilu dyrektora Obornickiego Ośrodka Kultury. Jesienna Biesiada Obornicka Za chwilę:
Oczywiście większość z nas jest przyzwyczajona do oglądania publicznych występów osób na stanowiskach, tym razem jednak zapewniam Państwa, że charakter tego występu, niewątpliwie przecież publicznego, będzie dla wielu z pewnością niezwykły ? oto bowiem zamiast o trudnościach, brakach, sukcesach i porażkach, nowych chodnikach i starych żonach ? górne ? wysokie ?c? !. /występ Stockich/ Bliźniacze filety stockie w beszamelu.Wystąpili - Adam Stocki ? w cywilu burmistrz i Tomasz oraz Michał i Maciej Stoccy. Zbieżność nazwisk nieprzypadkowa... Proszę Państwa nasz lokal ma niezłą historię., może nie on sam, ale miejsce w którym się znajduje . Otóż przez zarania dziejów do tej pory, właścicieli tego terenu było bez liku, no a przynajmniej kilkunastu. Niewątpliwie najładniejsze imię miał niejaki Gunczelin Kaja, a w historii zaznaczyli się też Jahan-Merten i Georg, bracia Kosslingowie. Otóż w 1546 roku dali oni radę podzielić Oborniki na Górne i Dolne. A było wtedy tutaj kilka chałup...Ale ? to już ładnych tyle lat minęło ...Wracamy do naszej biesiady ? proponujemy Państwu teraz małą przekąskę! /Bogumił i Paulina wiersz/ Paulina Liszka i Bogumił Dudczenko. W naszym, niewątpliwie doskonałym lokalu poetycko ? muzycznym teraz ? coś dla jaroszy. Danie wegetariańskie:
A propos ? słodko ? kwaśności. W 1835 roku Karol Wolfgang Schaubert założył w Obornikach pierwszy zakład wodoleczniczy, a z powodu odkrycia źródeł mineralnych z wodą zapewne słodko ? kwaśną, która to woda skutecznie działała na ? tu cytat ? ?chorujących na nerwy i cierpiących na melancholię?.Z tej melancholii to może i do tej pory co nieco zostało... /piosenka Zielińskich/ Oczy tej małej... No tutaj dwóch wcale już nie takich małych. Była to kolejna piosenka Agnieszki Osieckiej i Zygmunta Koniecznego, a śpiewały Justyna Asztemborska i Agnieszka Zielińska. W cywilu ? siostry. Na dodatek to nie było ich ostatnie słowo! / druga piosenka sióstr Zielińskich./ Dla swojej Mamy i dla nas, samych swoich, śpiewały Justyna Asztemborska i Agnieszka Zielińska. Proszę Państwa w 1822 roku znany, przynajmniej w Obornikach, Karol Edward Holtei
wydawał tutaj tygodnik literacki ? pierwszą obornicką gazetę. Holtei był poetą
lubiącym, zresztą Polskę i Polaków, ale z pewnością zakres jego lubienia wzrósłby
niepomiernie, gdyby na swej drodze spotkał nasze
następne danie biesiadne: /piosenka Martusi/ Już w tym wieku, co było widać i słychać, można mieć całkiem poważne problemy z chłopakami. Z dziewczynami jest łatwiej, stąd Martusi pomagały Asia i Magda Zawartko. W cywilu ? siostry.
Tak więc z serduszkami Martusi i to dwoma się już wyjaśniło, teraz o zdanie na ten temat zapytamy mamę Marty Jolantę ? Nikt ? Nitkę. /piosenka Joli Nitki/ Śpiewała Jolanta, - która nie chciała, żebym zdradzał Jej drugie imię ? Nitka. Za chwilę zaprezentujemy jedno z dań głównych naszej Biesiady:
A wszystko to dzięki temu, że Oborniki zakupiła w 1756 roku rodzina Schaubertów. I kiedy w 1856 roku planowano budowę linii kolejowej z Wrocławia do Poznania, to właśnie interwencja Schaubertów pomogła w decyzji o prowadzeniu jej właśnie przez Oborniki, a nie Trzebnicę. I dzięki temu, bez problemu mogą nas odwiedzać także mieszkańcy Wrocławia. Na przykład rodzina Zawartków w duetach dużo ? małych i mało ? dużych. Mam nadzieję, że kuchnia jest już gotowa, byle nie ugotowana... Voileau! /piosenka ?Powróćmy...? Zawartków/ UWAGA! ? gadanie na antrakcie muzycznym ? kiedy tańczą Powracamy jak za dawnych lat. Choć jakby niektórzy tak zaczęli wracać do tych dawnych lat, to szybko mogłoby się skończyć na pieluszkach. Asia i Jarosław Zawartkowie. W cywilu ? Tata i córka. W układzie tanecznym, ale zaraz powrócą do mikrofonów... / zapowiedź własna Zawartków i druga piosenka Zawartków/ UWAGA! Na niej gadka I jeszcze jeden układ choreograficzny. Dobrze to rokuje przyszłości naszej kultury. Kiedyś wyznacznikiem były: radio, szwedka i beretka. Szwedka, to była taka kurtka. Teraz jest to skóra, fura i komóra... Ale jak widać i słychać, nie wszyscy utracili zdolności do wrażliwości. /c.d. piosenki/ Magda Zawartko i Jarosław Zawartko. W cywilu ? Tato i córa. Proszę państwa, kiedy patrzę na takie pary mieszane, przypomina mi się taka definicja ? otóż, ? kto to jest konserwatysta?Gdyby Państwo nie wiedzieli ? jest to liberał, któremu zaczyna dorastać córka... Oborniki, mimo że w okresie międzywojennym były tylko wioską, słynęły już wówczas ze swej wody. Niekoniecznie tej z Kuraszkowa ? Zdroju. Źródła wtedy były dwa ? ?Felizien Quelle? ? źródło Felicji znajdujące się u zbiegu ulic trzebnickiej i Górnej i ?Wolfgang Quelle? ? źródło Wolfganga bijące gdzieś w lesie, za murem starego cmentarza. A była to woda, jak już wspomniałem dosyć znana, głównie, dlatego, że aż do końca wojny serwowano ją w wagonach ówczesnego Warsu na terenie całych Niemiec.Ale ? dajmy spokój konsystencjom płynnym ? czas na danie specjalne naszej biesiady: - tylko dzisiaj i tylko u nas:
/występ Skorków/ Mam nadzieję, że Państwo poznali ? wystąpił duet solowy Zdzisław Skorek Proszę Państwa ? jak w każdym dobrym lokalu, po daniu głównym ? czas na deser.
A propo1s dobrych lokali ? kiedy w okresie międzywojennym funkcjonowało w Obornikach 5 sanatoriów, działały też 4 domy wypoczynkowe, 11 pensjonatów i aż 10 restauracji. Z których najlepsza miała być ta, znajdująca się przy małym browarze, który warzył piwo przy dzisiejszej ulicy Orkana. Ale myślę, że nawet tam nie serwowano tak ciekawego deseru, jaki ? z całego serca ? przygotowali ? Kasia Paterówna i Janek Pater. /Piosenka ?Z całego serca?/ UWAGA! Oni coś dodadzą od siebie, ale wstęp muzyczki jest długi I to już prawie wszystko z naszej karty dań. Zbliżamy się do końca programu. Jak to w życiu bywa ? miał on zapewne i jasne, jak i ciemne strony włączone jak i wyłączone światła. Zwłaszcza zielone. Ale nic ? to Wypijmy za błędy! /Piosenka ?Wypijmy za błędy?/ UWAGA! Wstęp muzyczki jest długi ? można podegrać. Wypijmy za błędy. Bez żadnych aluzji politycznych. Kto chce ? może wznosić toast i herbatą ? też jest niezła, chociaż zawiera mały stopień rozmowności... To i tak nie wszystko ? jeszcze ? pilnujmy marzeń! /wiersz ? Paulina i piosenka ? ?Dobranoc Polaku?/ /muzyczka Kenny G./ Powoli przygasają światła, powoli stygną resztki kawy w filiżankach. I powoli dogasa nasza biesiada... Prawie wszystkie dania zostały już podane i miejmy nadzieję ? strawione. A starali się je przygotować:
Dziękujemy za życzliwą obecność i brawa. Do zobaczenia i ? do usłyszenia ! |
Serwis prasowy nr 36
Serwis prasowy nr 35 Serwis prasowy nr 34 |