8 grudnia 2005
PORTRET OBORNICZANINA
Lubimy oglądać stare fotografie. To jakby poruszać się wstecz wehikułem czasu,
który na co dzień pędzi jak szalony do przodu. Zdjęcia, portrety namalowane farbami
czy wyrysowane na papierze, pozwalają cofnąć się do czasów już minionych. Ludzie z
dawnych zdjęć są jakby spokojniejsi od nas, a świat, w którym żyli, bardziej
oswojony od naszego, bo już znany. I wcale nie jest tak, że im starsze portrety, tym
podróż w przeszłość bardziej ekscytująca. Bo nawet utrwalone na niewielkiej fotce
wspomnienie wakacji, spotkanie przy stole z rodziną, praca babci Józi w ogrodzie, gdzie
była zaledwie wczoraj, mają w sobie coś niezwykłego. Uchwycony moment jest jaki jest
już na zawsze.
Fotografia, przecież dziedzina sztuki, to nieodłączny element dokumentu. Każdego
dokumentu. Jak chyba żadna inna twórczość artystyczna czerpie z rzeczywistości i ją
utrwala. Portret malarski, dzieło plastyczne, pozwala pójść jeszcze dalej,
zinterpretować charakter przedstawianej postaci, znaczenie zdarzenia. Czy może więc
być lepszy pomysł na stworzenie zbiorowego portretu mieszkańców niż wykorzystanie obu
sztuk do tego celu? Niż zaproponowanie im samym, by przygotowali własne portrety,
niezależnie od artystycznych doświadczeń i umiejętności?
W tym roku Obornicki Ośrodek Kultury już po raz drugi zaprosił młodszych i
starszych - bez różnicy - do udziału w wystawie zatytułowanej "Oborniczanin w
malarstwie i fotografii". W efekcie Monika Materny, artysta plastyk, i Marek Długosz,
fotografik, przygotowali bardzo interesującą ekspozycję, na której znalazły się i
seria rysunków dziecięcych, i obrazy olejne, i barwne lub czarno-białe fotografie.
Wszystkie ciekawe, wszystkie tak samo ważne dla nas mieszkańców, i niepowtarzalne.
Tworzą obraz naszej już mijającej współczesności.
Agnieszka Buryło
Wystawa "Oborniczanin w malarstwie i fotografii" czynna do 15 stycznia
2006, w galeriach Obornickiego Ośrodka Kultury, ul. Dworcowa 26
|
Serwis prasowy nr 112
8-31 grudnia 2005
|