23 marca 2001 RENTA PLANISTYCZNA Na XXVIII sesji Rady Miasta Oborniki Śląskie w dniu 15 marca, Radni podejmowali szereg uchwał dotyczących przestrzennego zagospodarowania Gminy. Podjęli uchwałę o przystąpieniu do opracowania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Gmina została podzielona na 5 obrębów - 4 wiejskie i miasto Oborniki. Dla każdego obrębu plan będzie opracowywany oddzielnie. Plan obecnie obowiązujący traci ważność, z mocy ustawy, z końcem bieżącego roku. Uchwałami Rady zostały dokonane, w obecnym jeszcze obowiązującym planie, zmiany przeznaczenia gruntów, w przeważającej mierze, z gruntów rolnych pod zabudowę. Ustawodawca nakłada na Radę obowiązek uchwalenia renty planistycznej wyrażonej w procentach - od 0 do 30 - wzrostu wartości gruntu wskutek zmiany przeznaczenia w planie, w sytuacji gdyby wnioskodawca i właściciel przemianowanego gruntu chciał go zbyć przed upływem pięciu lat. Na sesji Rada przyjęła stawkę 0 % dla gruntów, które były przedmiotem uchwał w tym dniu. Dla innych gruntów, przemianowanych wcześniejszymi uchwałami, stawka ta została określona na 20 %. Kwestia renty planistycznej była żywo dyskutowana na posiedzeniach Zarządu, posiedzeniach komisji przed sesją oraz na samej sesji, a Burmistrz na łamach ?Reportera? został nawet pomówiony o niegospodarność, ponieważ w kasie Gminy nie ma wpływów z tytułu uprzednio uchwalonej renty planistycznej. Nie można mówić o niegospodarności w sytuacji, gdy wszczęte postępowania o naliczeniu renty są w toku i jeszcze się nie zakończyły. Zostały rozpoczęte 22 postępowania . Procedura jest długa i skomplikowana. Adresatowi służy cały tryb odwoławczy. Może się odwoływać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Następnie, w przypadku niekorzystnego dla niego orzeczenia, kierować sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Tak się dzieje w przypadku powyższych decyzji i jak zostało powiedziane wyżej - postępowania są w toku. Gmina to nie jest taki twór - mówi Maciek Borowski inspektor ds. gospodarki gruntami - który tylko myśli jak wydrzeć podatnikowi pieniądze. Renta planistyczna nie jest nałożonym haraczem paraliżującym obrót gruntami. Wymusza niejako inwestowanie - taka według mnie była intencja ustawodawcy - na przemianowanym gruncie. Pamiętajmy, że od wzrostu wartości gruntu należy odliczyć zwaloryzowane nakłady poniesione przez właściciela, które miały wpływ na wzrost wartości. Dotyczy to sytuacji, gdy właściciel chce zbyć przemianowany grunt przed upływem 5 lat od daty dokonania zmiany w planie, a zainwestowanie miało miejsce między datą zmiany a sprzedażą. Tu działa podobny mechanizm, jak przy rozliczaniu podatku dochodowego. Ustawodawca przewidział również sytuację, w której to Gmina zmuszona jest wypłacać rentę planistyczną. W przypadku Gminy określenie jest umowne, bowiem ustawodawca używa terminu odszkodowanie. Zdarzało się dotychczas, że w planach przestrzennego zagospodarowania były rezerwowane tereny pod inwestycje, na wszelki wypadek, bez gwarancji zrealizowania ich w czasie obowiązywania planu. Jakieś tam tereny były blokowane, właściciele nie mogli nimi swobodnie zarządzać, a Gmina nie ponosiła z tego tytułu żadnych konsekwencji. Taka praktyka jest w tej chwili niemożliwa. Planować inwestycje i rezerwować pod nie tereny należy precyzyjnie. Jeżeli, wskutek planowanej inwestycji na danym terenie, następuje obniżenie wartości gruntu sąsiedniego to właściciel zdewaluowanego terenu ma prawo żądać od Gminy odszkodowania lub innego zadośćuczynienia. Myślę że - mówi w dalszym ciągu Maciek Borowski - intencją ustawodawcy, w tym przypadku, było wymuszenie na gminach rozsądniejsze i realniejsze układanie swoich planów, bez niepotrzebnego blokowania gruntów i dewaluowania wartości terenów przyległych . Źródłem takiego myślenia jest poszanowanie cudzej własności. |
Serwis prasowy nr 50
Serwis prasowy nr 48 Serwis prasowy nr 47
|