21 lipca 2000 Niekonwencjonalny
pokaz mody i "oleje" już za kilkadziesiąt złotych (OBORNIKI ŚLĄSKIE) - Kresy dały Polsce wspaniałych ludzi i ta tradycja nie została przerwana - powiedział Romuald Mieszkowski, poeta, redaktor naczelny kwartalnika "Nad Wilią" podczas uroczystego wernisażu wystawy kończącej III Międzynarodowy Plener Malarski "Oborniki 2000". Było jak u Hitchcocka: mocnym akcentem na rozpoczęcie imprezy stał się niekonwencjonalny pokaz mody. Studentki wrocławskiej ASP zaprezentowały projekty swoich kolegów z I roku malarstwa, I roku rzeźby oraz III roku grafiki. Następnie wystąpiły w kreacjach z kolekcji "drogowej" Małgorzaty i Marka Stanielewiczów. Artyści w swoich strojach wprawdzie stosują tradycyjną technikę wykonania, ale nietradycyjne materiały. Dlatego ich dzieła, poza pokazami można oglądać jedynie w muzeach i galeriach. W "Domu nad Stawem" modelki wystąpiły w wieczorowych kreacjach skrojonych z... dętek i opon. Guma wprawdzie układa się jak najdelikatniejsza tkanina, ale na chłodne wieczory tej akurat kolekcji nie polecałbym. Napięcie wzrosło, gdy organizatorzy ogłosili, iż owoce pleneru i znanych artystów zza wschodniej granicy można nabyć za niewielkie pieniądze. Wielu mieszkańców Obornik, ale także przyjezdnych, stało się właścicielami akwarel, "olejów" oraz obrazów na jedwabiu, nieraz już za kilkadziesiąt złotych. Zadowoleni byli też autorzy prac. - Oborniki bardzo inspirują do malowania, u siebie w ciągu dziesięciu dni na pewno tyle bym nie zrobił - powiedział Ryszard Dalkiewicz, pejzażysta z Grodna. - Najcenniejsze było to, że organizatorzy nie stawiali żadnych ograniczeń, nie zadali tematu. Dzięki temu mogłem pokazać piękno rodzinnego Niemna, podczas pleneru namalowałem także pejzaż Giżycka, które udało mi się zwiedzić po drodze. Z sześciu stworzonych tu obrazów sprzedałem trzy. - Cieszę się, że plener na trwałe wpisał się do kalendarza kulturalnego miasta - powiedział Jerzy Tandecki, organizator międzynarodowego spotkania plastyków. - W przyszłym roku zamierzamy rozszerzyć imprezę o artystyczne warsztaty malarskie dla młodzieży polskiej ze Wschodu. Organizatorzy wystawy otrzymali podziękowania od władz miasta i obietnicę pomocy na przyszłość. Zdzisław Skorek, przewodniczący Rady Miejskiej w imieniu włodarzy gminy zobowiązał się do umieszczenia w przyszłorocznym budżecie sumy, która wesprze rozwój pleneru. Andrzej Buryło
Emocje rozpoczął pokaz strojów zaprojektowanych przez studentów wrocławskiej ASP w wykonaniu studentek tejże uczelni.
Sztuka najwyższej klasy może być oglądana nawet na najniższym poziomie.
Obornickie pejzaże mają różne wymiary.
Ryszard Dalkiewicz (z prawej) z Grodna znalazł tu natchnienie do namalowania widoków... znad Niemna.
ZDJĘCIA ANDRZEJ BURYŁO (Tekst i zdjęcia z Gazety Wrocławskiej) |
Serwis prasowy nr 24 Serwis prasowy nr 23 Serwis prasowy nr 22 |