nowy naglowek

Strona główna   Gmina   Rada Miejska   Urzad Miejski   Gminne Jednostki Organizacyjne

Geografia   Historia miasta   Kultura i sztuka   Turystyka i rekreacja   Oferta inwestycyjna   Teleadresy
 

14 marca 2010

      
     

Ks. Bogdan Giemza SDS

OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA.
Wspomnienia śp. Aleksandry Natalli-Świat (20.02.1959 - 10.04.2010)

Ostatni liść drży na platanie,
bo dobrze wie, że co bez drżenia, jest bezsilne.
[…]
Boże, liść o nic nie musi ciebie prosić,
pozwoliłeś mu rosnąć i nie szemrał przeciwko temu.
Ale ja....
Vladimír Holan - poeta i tłumacz czeski, Ostatni

Mała ojczyzna

      Trudno uwierzyć, iż przychodzi mi wspominać Aleksandrę Natalli-Świat w czasie przeszłym. Jak wszyscy Polacy, jestem zanurzony w bólu po tragedii prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem w dniu 10 kwietnia 2010 roku. Jedną z ofiar tragedii była posłanka Aleksandra Natalli-Świat, mocno związana z Dolnym Śląskiem, a szczególnie Ziemią Trzebnicko-Obornicką. To była jej pierwsza mała ojczyzna.
       Urodziła się 20 lutego 1959 roku w Obornikach Śląskich. Wychowywała się w rodzinie nauczycielskiej, o tradycjach patriotycznych. Miało to duży wpływ na jej życie. Dziadek Aleksandry ze strony mamy, Aleksander Sosnowski był w latach 1949-1966 kierownikiem szkoły podstawowej w Osolinie, noszącej dziś imię Jana Brzechwy. Jak czytamy na stronie internetowej szkoły, do Osolina przybył z rodziną z Kresów Wschodnich, z miejscowości Różana. Miał za sobą staż w kierowaniu szkołą z okresu przedwojennego, pełnił tę funkcję w 4-klasowych szkołach na Polesiu i Wołyniu. Ze szkołą w Osolinie byli związani rodzice Aleksandry, Krystyna i Zbigniew Natalli. Szkoła przez wiele lat była ich miejscem pracy i zamieszkania. Matka uczyła w niej klasy młodsze nauczania początkowego w latach 1957-1977, zaś ojciec był nauczycielem matematyki i kierownikiem szkoły w latach 1966-1974. Dzięki jego staraniom nastąpił rozwój szkoły, zarówno w kadrze nauczycielskiej, jak również w wyposażeniu materialnym. Niestety, ze względów niezależnych od nich, rodzina Natalli musiała opuścić szkołę w Osolinie w roku 1975. Przeprowadziła się wówczas do Wrocławia. Ojciec podjął pracę w szkole podstawowej w Wiszni Małej, później w Żurawinie, zaś matka uczyła w Osolinie jeszcze do roku 1977.
Aleksandra Natalli szkołę podstawową ukończyła w roku 1973, razem z 27. siedmioma uczniami. Jej wychowawczynią w klasie końcowej była p. Maria Witkowska. W kościele parafialnym pw. Wniebowzięcia NMP w Bagnie Aleksandra przyjęła sakrament chrztu św. i przystąpiła do I komunii św. Matką chrzestną była znana i ceniona w Trzebnicy p. Jadwiga Jezioro-Swędzioł. Kolejny etap edukacji związany jest najpierw z Liceum Ogólnokształcącym w Trzebnicy, noszącym dziś imię II Armii Wojska Polskiego, później ze studiami na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu.

W świecie polityki

   Okres studiów Aleksandry przypada na ważny w Polsce czas zrywu solidarnościowego lat osiemdziesiątych, później bolesny okres stanu wojennego. Wspomniane już tradycje patriotyczne pielęgnowane w rodzinie sprawiły, że w czasach studenckich była zaangażowana w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów. Jakby wypadkową tego było wejście w świat polityki.
W latach 90. była członkiem Porozumienia Centrum, później przystąpiła do Prawa i Sprawiedliwości. Dnia 25 września 2005 roku została wybrana posłem V kadencji Sejmu RP w okręgu wrocławskim, startując z listy Prawa i Sprawiedliwości. W Sejmie V kadencji przewodniczyła ważnej Komisji Finansów Publicznych. Mandat poselski uzyskała po raz drugi w wyborach parlamentarnych w 2007 roku. Dnia 12 stycznia 2008 roku została wybrana na wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości.
     Mimo kolejnych awansów i coraz większego zaangażowania w politykę, zawsze żywo interesowała się sprawami swojej pierwszej małej ojczyzny. Zwłaszcza jako posłanka chętnie brała udział w różnych uroczystościach w powiecie trzebnickim i na terenie gminy Oborniki Śląskie. Zostało to docenione i uhonorowane m. in. przez Radę Miejską Obornik Śląskich, która nadała 20 maja 2008 roku Aleksandrze Natalii-Świat tytuł Honorowego Obywatela Obornik Śląskich.

Katyński trop

     Zginęła tragicznie 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem w katastrofie lotniczej, w drodze na obchody 70-lecia mordu katyńskiego. Nie wszyscy wiedzą, że miała szczególne powody – nie tylko z racji piastowanych funkcji politycznych i państwowych, by być obecną w Katyniu. Zginał tam brat babci Aleksandry Natalli-Świat, podporucznik Czesław Jezioro, syn Sebastiana, urodzony w 1911 roku. W 1940 roku strzałem w tył głowy został on zamordowany w Katyniu przez NKWD. Był on stryjem i ojcem chrzestnym wspomnianej już p. Jadwigi Jezioro-Swędzioł. Czesław Jezioro po ukończeniu studiów prawniczych został powołany do wojska. Był adiutantem generała Bronisława Bohatyrewicza. Do niewoli dostał się podczas walk w Brześciu nad Bugiem. Ostatni list od niego rodzina otrzymała zimą 1939 roku. Pośmiertnie został awansowany do stopnia porucznika.
      Przez długie lata nazwa Katyń i pamięć o pomordowanych były nieobecne w pamięci i świadomości wielu osób w Polsce i za granicą. Sprawdzało się to, o czym pisał Zbigniew Herbert w wierszu „Guziki”:
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie

są aby świadczyć Bóg policzy
i ulituje się nad nimi
lecz jak zmartwychwstać mają ciałem
kiedy są lepką cząstką ziemi

przeleciał ptak przepływa obło
k
upada liść kiełkuje ślaz
i cisza jest na wysokościach
i dymi mgłą katyński las

tylko guziki nieugięte
potężny głos zamilkłych chórów
tylko guziki nieugięte
guziki z płaszczy i mundurów


     Jednakże pamięć o zbrodni przetrwała w pamięci rodzin dotkniętych bólem utraty swoich bliskich. Obecnie przywraca się pomordowanym właściwe miejsce w historii Ojczyzny i panteonie narodowych bohaterów. Jedną z akcji jest ogólnopolski program edukacyjny zatytułowany „Katyń… – ocalić od zapomnienia”, którego celem jest posadzenie 21473 dębów - tyle, ilu Polaków zginęło w 1940 roku od kul NKWD. Jeden dąb to jedno nazwisko z listy katyńskiej. Jeden z takich tzw. „Dębów katyńskich”, jest poświęcony pamięci porucznika Czesława Jezioro, które zostały posadzone 14 listopada 2008 roku w Lesie Bukowym w Trzebnicy. Opiekuje się nim Starostwo Powiatowe w Trzebnicy.

Pierwsze kontakty

     Pierwszy raz z Aleksandrą Natalli-Świat spotkałem się w jej biurze poselskim we Wrocławiu na Placu Solnym w grudniu 2006 roku. Pełniłem wówczas obowiązki rektora Wyższego Seminarium Duchownego Salwatorianów w Bagnie. Udaliśmy się do Pani Poseł wraz z ks. Dariuszem Partyką, ekonomem Seminarium, aby ją osobiście zaprosić do udziału w pierwszym spotkaniu opłatkowo-noworocznym samorządowców i parlamentarzystów Ziemi Dolnośląskiej organizowanym w gmachu naszego Seminarium w dniu 13 stycznia 2007 roku. Pani Poseł chętnie przyjęła zaproszenie i przyjechała do Bagna.
     To był mój pomysł dla uczczenia jubileuszu 125-lecia istnienia Zgromadzenia Salwatorianów. Jubileusz przypadał faktycznie w 2006 roku. Jednak jesienią tego roku odbywały się wybory samorządowe. Nie chciałem, by inicjatywa spotkania parlamentarzystów i samorządowców była odczytywana jako element kampanii wyborczej. Innym powodem, który mi przyświecał w organizacji tego spotkania była chęć jednoczenia osób odpowiedzialnych za losy Polski i małej ojczyzny trzebnicko-obornickiej, niezależnie od opcji politycznej. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że to była trafiona inicjatywa. Odtąd takie spotkania odbywają się każdego roku w drugą sobotę stycznia.

Odwzajemniona życzliwość

     W następnych latach przyszły kolejne spotkania i rozmowy. Pani Aleksandra Natalli-Świat była mile witanym gościem w Seminarium w Bagnie na uroczystej inauguracji roku akademickiego, jak również wspomnianych spotkaniach parlamentarzystów dolnośląskich i samorządowców ziemi trzebnicko-wołowskiej. Jej obecność nie ograniczała się do oficjalnego przyjazdu, ale zawsze była sposobnością do szczerych osobistych rozmów. W pamięci zapadł mi szczególnie przyjazd na drugie takie spotkanie w dniu 12 stycznia 2008 roku. Przyjechała wtedy do Bagna z opóźnieniem. Było ono spowodowane jej udziałem w konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie, na której została wybrana wiceprezesem partii. Z Warszawy przyleciała samolotem do Wrocławia, następnie przyjechała prosto do Bagna, by wziąć udział w spotkaniu.
    Z kolei dzięki jej zaproszeniom dane mi było wziąć udział w niektórych spotkaniach czy konferencjach naukowych poświęconych sprawom Ojczyzny i Ziemi Dolnośląskiej.
    Oprócz oficjalnych spotkań, szczególnie w mojej pamięci pozostaną osobiste spotkania i rozmowy z Aleksandrą Natalli-Świat. Urzekała w nich swoim ciepłem, biegłością i rzetelnością w sprawach społecznych oraz ogromnym taktem w wypowiadaniu ocen politycznych. Nie było w niej często spotykanej niestety u polityków zjadliwości i arogancji.

Niedoszła rozmowa

      Podczas naszego ostatniego krótkiego spotkania powiedziała, że chciałaby spotkać się na dłuższą rozmowę. Umówiliśmy się wstępnie, że skontaktujemy się, by umówić dogodny termin. Nie dane nam będzie odbyć tej rozmowy na ziemi, ufam, że odbędziemy ją gdy spotkamy się w Domu Ojca. Wysyłając w tych dniach pocztą elektroniczną e-mail’e natrafiam na jej adres. Wciąż trudno mi uwierzyć, że jest nieaktualny i podjąć decyzję, by go skasować. Na moim biurku obok komputera leży koperta z życzeniami wielkanocnymi, zaadresowana odręcznie charakterystycznym pismem przez Aleksandrę Natalli-Świat. Zostanie jako pamiątka i będzie przypominać jej uśmiech oraz niedoszłą rozmowę.
    Jeszcze w piątek przed wylotem do Katynia rozmawiała telefonicznie ze swoją chrzestną, p. Jadwigą Jezioro-Swędzioł. Była ucieszona, że będzie mogła osobiście być na tym miejscu, gdzie odebrano życie wielu wspaniałym Rodakom, w tym wspomnianemu porucznikowi Czesławowi Jezioro. Martwiła się, że nie zabrała aparatu fotograficznego, by uwiecznione własne wspomnienia przywieźć Rodzinie. Już nie stanęła żywa nad ich mogiłami. Ale można przywołać słowa z homilii ks. Piotra Pawlukiewicza wygłoszonej nazajutrz po tragedii lotniczej w kościele św. Krzyża w Warszawie. Powiedział on: „Wszystkie agencje prasowe podawały wczoraj wiadomość, że Prezydent Polski nie dotarł na katyńskie uroczystości, że w katastrofie zginęli także generałowie. Ale Słowo Boże daje nam prawo wierzyć, że Pan Prezydent Rzeczypospolitej i Jego wspaniała generalska świta właśnie do polskich żołnierzy dotarli. Nie na ich groby, ale na Niebieską Paradę w domu Ojca, Paradę, którą odwiecznie przyjmuje od rzeszy zbawionych Chrystus Król i Pan”.

Jak ocalić od zapomnienia?

     „Ojczyzna to ziemia i groby. Narody, tracąc pamięć, tracą życie” - taki napis przypisywany francuskiemu marszałkowi Ferdinandowi Fochowi widnieje na bramie cmentarnej, zaprojektowanej przez Stanisława Witkiewicza na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem.
     Jak ocalić od zapomnienia dobre imię Aleksandry Natalii-Świat w pamięci obecnych i przyszłych oborniczan? Nasuwa mi się pomysł, który ośmielam się zgłosić do publicznej debaty i rozważenia, zwłaszcza przez władze samorządowe miasta. Może oprócz wspomnianego już uhonorowania przez nadanie tytułu Honorowego Obywatela Obornik Śląskich, nadać nazwę imienia Aleksandry Natalii-Świat jednej ze znaczących ulic, skwerów czy rondu miasta? Byłby to wyraz naszej wdzięczności i wyraz pamięci o jej związkach z Obornikami i naszą małą ojczyną.
Z    głaszając taki pomysł, wyrażam nadzieję na jego realizację słowami amerykańskiej poetki Emily Dickinson, która pisała:
„Nadzieja” jest tym upierzonym
Stworzeniem na gałązce
Duszy - co śpiewa melodie
Bez słów i nie milknące –
W świście Wichru - brzmi uszom najsłodziej –
I srogich by trzeba Nawałnic –
Aby spłoszyć maleńkiego ptaka,
Co tak wielu zdołał ogrzać i nakarmić


Oborniki Śląskie, 13 kwietnia 2010 roku, w Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej

Wspomnienie opublikowane również w "Naszym Dzienniku"


http://maly/oborniki/zpr/styczen_2006/spis_tresci.htm

Serwis prasowy nr 163
   Kwiecień 2010