nowy naglowek

Strona główna   Gmina   Rada Miejska   Urzad Miejski   Gminne Jednostki Organizacyjne

Geografia   Historia miasta   Kultura i sztuka   Turystyka i rekreacja   Oferta inwestycyjna   Teleadresy
 

13 maja 2010

      
     
Kto czyta, ten nie błądzi!

11 czerwca 2010 (piątek), godz. 18.30
Salonik Czterech Muz, ul. Piłsudskiego 13

Tu mi się podoba ! – premiera filmu o Obornikach Śląskich. Scenariusz, zdjęcia: Paweł Kiliński
Kto czyta, ten nie błądzi! – promocja kolejnego „Zeszytu Obornik Śląskich. Dawna i nowa tradycja” Nazwy ulic, po których chodzimy pod redakcją dra Kazimierza M. Pudły


Kazimierz M. Pudło
Słowo wstępne
(w Zeszycie - z przypisami)

     W codziennym pełnieniu naszych licznych ról społecznych, poruszamy się pieszo lub pojazdem wieloma ulicami miasta. Nie zastanawiamy się wówczas, jakby przebiegało zewnętrzne życie społeczne, nawet w tym niewielkim mieście, gdyby nie było ulic oznaczonych nazwami? Dezorganizacja życia byłaby nie do zniesienia! To, że za każdym razem możemy dotrzeć do określonych miejsc w przestrzeni miejskiej, jest dobrodziejstwem istniejącego układu ulic oznaczonych nazwami. Powyższa funkcja społeczna nazw ulic nie jest wszakże jedyną. W ich nazwach są też zawarte, bardziej lub mniej zwięzłe, kody znaczenia treści. Wskazują one ogólnie na m.in. postacie i wydarzenia historyczne, które godne są upamiętnienia, miejscowe cechy lokalnego środowiska, jego usytuowanie geograficzne bądź - utrwalone wśród mieszkańców wrażenia estetyczne i stan zadowolenia z miejsca położenia siedliska. Od dawna pełniły i nadal powinny pełnić w środowisku lokalnym również doniosłą funkcję społeczną - poznawczą i wychowawczą, i to nie tylko wobec młodego pokolenia, ale też - osób dorosłych. Dobrze znać nazwy ulic w pobliskich miastach , w swoim natomiast z ich znaczeniem treści jest niejako obowiązkiem! Tę powinność wobec Współmieszkańców wypełniamy w piątym numerze Zeszytów Obornik Śląskich. Dawna i nowa tradycja, właśnie treścią: Nazwy ulic, po których chodzimy.
      W Obornikach Śląskich jest dotąd wytyczonych 118. ulic . Najwięcej, bo aż 80 z nich, upamiętnia nazwą wybitne postacie i wydarzenia historyczne od X do II połowy XX w. Wśród Patronów ulic jest 4. laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie nauki i literatury. Pozostałe – 38 ulic – określają w nazwie: cechy lokalnego środowiska roślinnego, rzeźby terenu, kierunki do pobliskich i dalszych miejscowości, lokalizację niektórych obiektów i urządzeń infrastruktury ekonomicznej oraz społecznej , a wreszcie - samozadowolenie mieszkańców z miejsca położenia siedliska i jego walorów estetycznych. Nie ma natomiast ani jednej ulicy z nazwą osoby, której oborniczanie winni są wdzięczną pamięć za ich wieloletnią działalność, jak na przykład: prof. dr med. Lesław Węgrzynowski (1885-1956) , czy dr med. Mieczysław Dumania (1918-1992) . Można by wskazać jeszcze i kilkoro innych osób!
Nazwy ulic ulegały i nadal ulegają zmianom. Przesądzały o nich przede wszystkim dwa czynniki o znaczeniu praktycznym i ideologicznym.
Pierwsze, wynikają z potrzeby dokonywania nowych podziałów w układzie przestrzennym miasta. Powiększające się sukcesywnie kwartały jego zabudowy, zmuszają samorządy mia-sta m.in. do racjonalnego porządkowania ciągów komunikacyjnych, również przez nadawa-niem im, a znacznie rzadziej, przez zmiany ich nazw.
      Drugie czynniki – ideologiczne - są bardziej skomplikowane, bo uwarunkowane politycznie i społecznie. Ogólnie jedynie można stwierdzić, że dochodzi do nich po wydarzeniach politycznych uznawanych w znacznej części społeczeństwa za przełomowe. Nie trudno jest też się domyśleć, iż ze względów ideologicznych zmieniane były i są nazwy ulic lub placów, które upamiętniały osoby bądź wydarzenia historyczne, odmiennie już oceniane w nowej rzeczywistości polityczno-społecznej.
Najważniejszym oraz przełomowym wydarzeniem historycznym dla państwa polskiego po drugiej wojnie światowej, było trwałe włączenie do niego w 1945 ziem zachodnich i północnych, emocjonalnie określanych ‘Ziemiami Odzyskanymi’. W ich składzie znalazły się też Oborniki Śląskie, które uzyskały wówczas status miasta. Względy polityczne i administracyjne nakazywały władzom centralnym przeprowadzenie przede wszystkim polonizacji nazw miejscowości. Nazewnictwo ulic i placów pozostawiły one organom terenowej administracji państwowej i samorządowej.
      W Obornikach Śląskich, jako pierwsze zniknęły wówczas z ulic tabliczki z nazwiskami przywódców nazistowskich Niemiec, m.in. Adolfa Hitlera i Hermanna W. Göringa. Inne ulice dłużej oczekiwały na nadanie im nazw. Część z nich odziedziczyła dawne nazwy, ale już po polsku.
     Dalsze zmiany nazw niektórych ulic były dokonywały przez władze miejskie – nie tylko zresztą w Obornikach Śląskich - po kolejnych przemianach politycznych w Polsce Ludowej (od 1952 – Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej). W okresie największego zniewolenia i martyrologii społeczeństwa polskiego przez reżim bierutowski, wzorowany na radzieckim stalinizmie (1948-1955), zostało zmienionych w Obornikach Śląskich wiele nazw ulic. Niektórym nadano nazwy: J. W. Stalina , F. Dzierżyńskiego , B. Bieruta i M. Roli-Żymierskiego , K. Marksa , G. Dymitrowa , M. Nowotki , H. Sawickiej , K. Świerczewskiego . Inne upamiętniały działaczy ruchu robotniczego – S. Okrzei i L. Waryńskiego oraz wydarzenia historyczne – 1 Maja i 22 Lipca . Były też przy ul. Trzebnickiej sanatoria im. F. Dzierżyńskiego i J. Marchlewskiego .
      Po śmierci J. Stalina stopniowo następowała w Polsce, chociaż krótkotrwała, ale jednak „polityczna odwilż” (1953-1956). Przestał też wówczas straszyć oborniczan patronatem ulicy „generalissimus Józef Wissarionowicz Stalin”, jeden z największych zbrodniarzy XX w. Dłużej utrzymała się w nazwie ulica Bolesława Bieruta, odpowiedzialnego za zbrodnie reżimu komunistycznego w Polsce i jej sowietywizację.
      Po kolejnym, dziejowym przełomie w Polsce roku 1989, który po 45 latach przywrócił jej suwerenność, demokratyczny ustrój i reorientację polityczną w Europie, dokonywał się w społeczeństwie proces ogólnie określany „dekomunizacją”. Jednym z jego przejawów były też w Obornikach Śląskich dalsze zmiany w nazewnictwie ulic. Przestali być ich patronami wyżej wymienieni przywódcy nurtu komunistycznego . W stanie emocjonalnego uniesienia zmieniono też nazwy ulic Stefana Aleksandra Okrzei (1886-1905) i Ludwika Tadeusza Waryńskiego 1856-1889), działaczy niepodległościowego nurtu robotniczego w zaborze rosyjskim, którzy nie byli komunistami!. Odnosi się to również do usunięcia z tabliczki ulicy – 1 Maja, święta pracy, o długiej tradycji w międzynarodowym i polskim ruchu robotniczym. To, że święto służyło władzom komunistycznym w PRL do wymuszania nakazowo-propagandowych zachowań społecznych, nie powinno być w demokratycznej Polskiej Rzeczypospolitej przekreśleniem jego humanitarnej tradycji. Przywrócono natomiast w mieście niektóre dawne nazwy ulic sprzed 1945, m.in.: Dębowa, Lipowa i Kasztanowa. Nie pamiętano jednak o ‘francuskiej’ drodze do Wielkiej Lipy, budowanej przez jeńców armii napoleońskiej po 1813 oraz o spacerowej alei Karla Eduarda von Holteia. Szybko postępujące zmiany polityczne w Polsce nie sprzyjały, jak się wydaje, głębszym refleksjom również nad obornicką historią.
     Obecnie dominuje już proces nadawania ulicom nazw, a nie ich zmieniania. Każda bowiem zmiana nazwy ulicy pociąga za sobą koszty nie tylko ekonomiczne, ale i społeczne. Może dlatego zaznacza się w nazewnictwie ulic tendencja asekurancka, by nadawać im nazwy „obojętne politycznie’, to znaczy związane z cechami lokalnego środowiska przyrodniczego, i znacznie rzadziej z osobami. Mogą być, oczywiście, jedne i drugie nazwy, ale decyzje powinny poprzedzać rzeczowe uzasadnienia i dyskusje w gronie m.in. polonistów, historyków oraz regionalistów. W wielu miastach są powoływane komisje ds. nazewnictwa, a nawet rejestry (‘banki’) nazwisk patronów i innych nazw dla kolejnych ulic w poszerzających się obszarowo miastach .
W zakresie nazewnictwa nadal pozostają władne Rady Miasta. Nadawanie nazw ulicom i placom traktowane jest w ustawach i zarządzeniach władz centralnych jako ich obowiązek . Przemiany demokratyczne w Polsce dają również prywatnym właścicielom posesji możliwość nadawania nazw drogom wytyczonym na ich terenie. Nazwy jednak i tych dróg powinny być uzgodnione z Urzędem Miasta, by nie doszło do realizacji absurdalnych pomysłów np. nadania dróżce nazwy - Zołza Irena - przez rozgniewanego na żonę właściciela posesji!
    Tak mało wiemy o ulicach, po których chodzimy i jeździmy, że tych kilka uwag i refleksji o ich przeszłości oraz teraźniejszości, pozwolą Czytelnikom, jak sądzimy, w każdym wieku metrykalnym, na pełniejsze zagłębienie się w lekturze tego opracowania.

Oborniki Śląskie, 5.03.2010.

 








http://maly/oborniki/zpr/styczen_2006/spis_tresci.htm

Serwis prasowy nr 163
   Kwiecień 2010