Łyżka dziegciu
Przykro jest patrzeć, kiedy niszczone i dewastowane jest wspólne dobro.
Chyba dla samej przyjemności niszczenia, no bo czym wytłumaczyć łamanie
ławek, „malowanie” sprayem świeżo malowanej elewacji , łamanie ledwo
posadzonych drzewek, czy wręcz znikanie nasadzeń. Ot, idzie sobie taki
ktoś, tu kopnie kosz na śmieci, tam wyrwie wrzosy, owam potraktuje „z
buta” parkową ławeczkę. Oczywiście zadaniem gminy jest upiększanie
terenów komunalnych. Ida na to znaczne środki ze wspólnej gminnej kasy.
Żal patrzeć, kiedy ten wysiłek jest marnotrawiony. I nie wystarczy tylko
wytykać Policji, że niedostatecznie pilnuje porządku w mieście, bo może
sami mamy lekceważący stosunek do tego, co wspólne?
RO