16 czerwca 2000

LIST DO OSÓB SPRZEDAJĄCYCH NAPOJE ALKOHOLOWE

Sprzedający alkohol wiedzą, że polskie prawo zakazuje sprzedaży osobom poniżej 18 roku życia. Wiedzą też, że sankcją za łamanie tego zakazu jest utrata zezwolenia na sprzedaż , czyli źródła zarobku. W ubiegłym roku kilkaset zezwoleń zostało cofniętych, mimo to niektórzy nie przestrzegają tego prawa . Dlaczego?

Sprzedający alkohol wiedzą, że alkohol w postaci piwa, wina czy wódki nie jest dla młodzieży, że powoduje szkody, lżejsze lub ciężkie, u tych nastolatków, którym akurat udało się prawo obejść, z pomocą sprzedawcy. Wiedzą, że gdy pije się w młodym wieku gwałtownie rośnie ryzyko uzależnienia , ryzyko konfliktu z prawem, aktów przemocy, wypadków młodocianych klientów. A mimo tej wiedzy niektórzy nie przestrzegają obowiązującego prawa i sprzedają alkohol nieletnim. Dlaczego tak zdarza?

Sprzedający alkohol wiedzą, co myśli i czuje rodzic dziecka, gdy pojawia się zagrożenie, wszystko jedno bliskie czy odległe. Sami są w większości rodzicami . A mimo to niektórzy niektórzy nie wahają się i sprzedają alkohol nieletnim. Dlaczego tak się dzieje?

Po pierwsze. Przywykliśmy do łamania prawa, którego lekceważenie bywało cnotą. To nie znaczy, że tak będzie zawsze. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi daje gminom specjalne instrumenty upraszczające drogę prawną do egzekucji zakazu. Rośnie też uwaga społeczna skierowana w tę stronę.

Po drugie. Sprzedaż pomimo wiedzy o ryzyku jest możliwa , ponieważ sprzedawca czy barman rzadko osobiście obserwują bezpośrednie skutki pojedynczej sprzedaży. Klient znika za drzwiami lokalu i wraz z nim znikną problemy. Tymczasem... od kilku lat systematycznie rośnie liczba nastolatków zatrzymywanych w izbach wytrzeźwień. Gwałtownie rośnie liczba przestępstw popełnianych przez niepełnoletnich pod wpływem alkoholu. Zróbmy prosty rachunek. Ponad milion osób rocznie zostaje w Polsce pobitych przez osoby pijane. Wśród bijących bardzo często są podpici małoletni. Czy Państwo sądzą, że wśród ofiar nie ma sprzedających alkohol albo ich bliskich? Nie jest słuszne rozumowanie: "od jednego piwa nic mu nie będzie". Udowadniają to kroniki kryminalne , zapisy w izbach przyjęć szpitali czy akta sądowe. Najmłodsi Polacy, którzy śmiertelnie zatruli się alkoholem w ubiegłym roku mieli po 13 lat! Gdzie go zdobyli?

Po trzecie. Wielu sprzedających alkohol sądzi, że ich dzieci są bezpieczne. Czy jednak mają takie zaufanie do konkurencji, że nie sprzeda alkoholu ich własnym dzieciom? Czy zastanawialiście się Państwo, skąd wziął się alkohol, który zdarzyło się wypić Państwa dzieciom? A może pochodził on wprost z Państwa magazynu czy barku? Jeśli tak, to nie był z tego powodu bardziej bezpieczny. Nie da się oddzielić ról: raz jestem rodzicem, a raz sprzedawcą. Promując swobodę dostępu do alkoholu dla młodych ludzi, stwarzamy realne ryzyko dla naszych własnych dzieci.

SZANOWNI PAŃSTWO!

Bardzo wiele osób jest zainteresowanych tym, czy przestrzegacie prawa. Ta akcja jest tego dowodem. Będzie takich osób coraz więcej. Chcemy najpierw zwrócić się do tych z Państwa, którzy się z nami zgadzają i nie chcą sprzedawać alkoholu dzieciom. Aby ułatwić odmawianie rekomendujemy plakat przypominający o konieczności pytania o wiek klienta. Chcemy utworzyć jawną "superligę" uczciwych sprzedawców i dostarczyć im ulotki dla młodzieży, wręczane zamiast butelki. Wiemy, że jest wielu takich uczciwych sprzedawców . Bardzo cenimy ich rzetelność.

Będą jednak tacy, do których przemówi jedynie siła kontroli i groźba utraty zezwolenia.

Mamy zamiar dotrzeć i do nich, tyle że już innymi sposobami.

Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych
Warszawa, ul.Gęślarska 3
Organizatorzy akcji: Rodzice i wychowawcy z całej Polski

rodzicu.gif (26967 bytes)

Serwis prasowy nr 21
30 czerwca 2000

Serwis prasowy nr 20
23 czerwca 2000

Serwis prasowy nr 19
16 czerwca 2000

Serwis prasowy nr 18
9 czerwca 2000

Serwis prasowy nr 17
2 czerwca 2000